poniedziałek, 8 listopada 2010

# 12 Debiut na pokazie Ani Kuczyńskiej

Ania Kuczyńska Spring Summer 2011


Foto : Yosuke Demukai



Pokaz Ani Kuczyńskiej na Polskim Tygodniu Mody był pierwszym pokazem w mojej "karierze". Grzybki ogrzewające backstage w Fabryce Bielnik zostały okrążone przez modeli i modelki. Nastawiłem się na początku że relacje pomiędzy uczestnikami będą nie przyjemne jednak pozory mylą. Wszyscy ludzie byli bardzo sympatyczni i uśmiechnięci. Niesamowite było to że nie odczułem w ogóle stresu chociaż miałem świadomość jakie osobistości będą oglądać stroje które miałem zaprezentować jak najlepiej. Małgosia i Masha chyba najlepiej się ze mną dogadały ze względu na nasz dziwny charakter. Poznałem masę ludzi w tym tych których do tej pory znałem tylko wirtualnie. Na początku nie mając co ze sobą zrobić chodziliśmy wolnym krokiem wyczekując godziny 14, potem wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko. Ton mówienia zmienił się kolosalnie, zaczęły się biegi i zapanowała nerwowa atmosfera. W samych spodniach powoli wychodziłem po schodach z myślą "czy zdąży". Powolnym krokiem schodził po schodach, zerwano z niego bluzkę po czym niedbale i szybko musiałem ją włożyć. Z niezapiętym zamkiem westchnąłem z ulgą. Gdy szedłem, myśli zniknęły. Dałem z siebie wszystko co mogłem wtedy dać. Po pokazie pożegnałem się z wszystkimi i wyszedłem z Dąbek i Szaro w stronę taksówek. Czy nie może pani sobie sama zamówić taksówki ? Yyy, nie ? Po kilku minutach telefon : Chciałabym zamówić taksówkę... Yyy w Łodzi ? W pociągu ludzie zgnieceni jak sardynki w puszce, ja zmuszony byłem usiąść na ziemi. Zabawnie i miło spędziłem podróż z dziewczynami mówiąc o istotnych osiągnięciach a nawet o głupich telezakupach. Ten dzień wspominam bardzo dobrze. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz