poniedziałek, 25 października 2010

# 10 Wielki Powrót

Podirytowany wstałem z łóżka ze świadomością że mam dokładnie pół godziny. Zapach zielonej herbaty parzącej się w białym kubku wypełnił cały dom a odgłos starej, żółtej suszarki zapewne obudził mieszkających obok sąsiadów. Ciepło ubrany, szybkim krokiem wyszedłem z domu zamykając drzwi na klucz. Kiedy ledwie zdążyłem założyć słuchawki i odtworzyć piosenkę crystal castles, zobaczyłem kuzynkę. Przez całą drogę rozmawialiśmy o nieistotnych, często zabawnych sprawach. Po tygodniowej nieobecności nauczyciele, klasa i znajomi powitali mnie wyjątkowo ciepło i miło. Niestety nie mogło obejść się bez złego dnia jednego z bakałarzy. Zapewniono mnie że emocje niedługo opadną a jak każdy uczeń zapewne wie że w szkole informacje rozchodzą się w miarę szybko. Wychodząc poczułem świeży podmuch zimowego wiatru na twarzy, chwilę potem dowiedziałem się że trzy dni temu spadł śnieg. Niestety stopniał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz